Elina spojrzał na nią nieco przestraszony myślą, że mogła go kiedyś widzieć..nago, ale ta myśl szybko odpłynęla po slowach o pocalunku:" T-tak.." Powiedział Elina przystajac i obejmując księżniczkę...
Offline
"Oczywiście że będziesz mógł" powiedziała księżniczka z uśmiechem... "A to?Chyba musimy oddac do prania'' powiedziała patrząc na obie sukienki po czym zasmiala się serdecznie. "Jeśli zechcesz mogę ci pozyczyc jakiejś sukienki"
Offline
Mistrz
Tym czasem, gdy życie na Dworze Królewskim przebiegało bez największych zarzutów szykując się na wielką katastrofę, której poczatek miał miejsce w Zamku, nikt nie zauważył leżącej na ziemi zmiętolonej kartki, która teraz turlała się po bruku czekając na kogoś kto ją znajdzie...
Offline
Elina biegł przez Dwór Królewski szukając konia, ktorego obiecał mu król..Gdy zauważył że straże dopiero go siodłają przystanąl na chwilę: "Ofermy.." Wyszeptał poczym spojrzal pod nogi gdzie leżała jakaś kartka...Podniusł ja i zaczął czytać...
Offline
Mistrz
na kartce widniał napis: "Rozwiązywanie problemów za przystępną cenę. Wskazówki szukaj w wilczym dole."
Offline
"Heh.." Westchnął Kai wkładając kartkę odruchowo do tylniej kieszeni spodni:"Czas w drogę..A mozę..To wskazówka?" Pomyślał nagle:"Nie zaszkodzi spróbować.." Jego celam stał sie Wilczy Dół..Dosiadł więc osiodłanego już konia poczym ukłonił się rycerzom na do widzenia i pomknął przez Dwór ku bramie, a następnie ku otwartej przestrzeni będącej stogiem siana w której musi znaleść drogocenna igłę..
Offline
Mistrz
Dimitr usmiechnął sie szeroko:" Tak! nareszcie..." Chciał znaleść lepsze zycie..Życie bez biedy i głodu..:"Gdzieś tu napewno są bogate kraje które warto poznać.."
Offline
Na pewno przyjacielu! - powiedziała Sora mocniej ściskając dłoń chłopca. Nie bardzo miała pomysł gdzie tak na prawdę mogli by się udac liczyła że przyjaciel coś wymyśli dlatego zapytała: Dokąd teraz przyjacielu?
Offline
Mistrz
"Przed siebie!" Powiedział Dimitr z uśmiechem na twarzy:"Najpierw pokonajmy rzekę!"
A na dworze robiło sie coraz ciemniej...
Offline
Biały Mag Ai
Ai szła między stoiskami jednak nie mogła znaleśc tego którego tak bradzo potrzebowała. Zaczepiła wiec przypadkowego meżczyzne i zapytała: Przepraszam gdzie mogę dostac nasiona Prefetum? To bardzo ważne! - powiedziała z przejęciem
Offline
Mistrz
"Och...Prefetum? A jak to wygląda?" Spytał mężczyzna drapiac isę po glowie.."Może stary zielarz na tym ostatnim stoisku bedize wiedział.." Powiedział mężczyzna poczym pomknął dalej...
Tymczasem Drzwi do Wieży Maga sie otworzyły i chłopak mógł wejść do środka wraz z Livvy...
Offline
"Prosze mi wybaczyć,ze nachodzę..Jestem z Ispis, a moja matka jest umeirająca..Choruję na jakąś Smoczą Chorobę i twierdzi iż tylko Pan Mędrcze może jej pomóc.." Głos Greetha był przepełniony żalem i bezradnością...
Offline
Biały Mag Ai
Bardzo dziękuję! - powiedziała dziewczynka po czym udała się w kierunku stoiska wzkazanego przez przechodnia.Dzień dobry! Przepraszam czy dostanę może u pana nasiona prefetum? - zapytała grzecznie
Offline
Mistrz
Mag Spojrzał na Elfa poczym pełnym litości wzrokiem spojrzał w jego oczy:" Drogi chłopcze..Tak mi przykro..Mam nadzieję, że pomogę..Przybyleś z tak daleka..." Mag zaczął przeszukiwać skrzynie w poszukiwaniu odtrutki..Nagle wyjął z jednej ze skrzyń czerwony flakonik i podał go Elfowi:" To sproszkowane pióro feniksa..Tojej mamie powinno to pomóc.." Powiedział:"Niech wypije naraz..."
***
Sprzedawca pochylił sie nad straganem ogladajac swój towar:"Tak młoda damo.."Powiedział po chwili:" Tylko liście czy nasiona?"
Offline
Biały Mag Ai
Nasiona. Nasze uprawy zostały zniszczone... - powiedziała dziewczynka - Zresztą nieważne... Przecież to chyba dla pana nieistotne prawda? - zapytała
Offline
Mistrz
Starzec uśmiechnął się poczym podał dziewczynce worek nasion:"Ależ istotne! Skoro to klęska dla was weź proszę te nasiona za darmo..Niech służą waszej wiosce bo wasza wioska od wiekow sluży nam.." powiedział Sprzedawca uśmiechając się:"Do widzenia" Powiedział p ochwili uśmiechajac isę od dizewczynki:"Dbajcie o Plony!"
Offline
Shii szedł uliczkami, podziwiając kazdy stragan i każdego człowieka, kóry się tam znajdował, z grobowym wyrazem twarzy, co w jego naturze było oczywiste. -"Ludzie wiodą tu beztroskie życie... Ciekawe jak biały chłopiec daje sobie radę sam w królestwie Lodu..." - pomyślał, patrząc w rozciągające się ponad straganami, niebo.
Offline
***
Greeth chwycił za rękę Livvy poczym zwrócił się do Maga:"Dziękuję Panu bardzo! Teraz z pewnością uda mi się uratować matkę.." Greeth ukłonił się w geście podziękowania i zarazem pożegnania poczym wyszedł z wieży kierując się do centrum, czyl ina dworzec królewski...
Offline
Mistrz
Król biegł przez dworzec trzymając koniuszek sułtanny w ręce..:"Proszę zaczekać!" Wołał krol za oddalającym się Elfem...
Offline
Biały Mag Ai
Ale proszę pana... Ja nie mogę tego wziąsc za darmo! to nie wporządku! - powiedziała - A ty jak myślisz Indigo? nie powininniśmy brac tego za darmo prawda? - zapytała patrząc na imita siędzącego na jej ramieniu
Offline