Mistrz
Służąca pokornie podała list poczym odeszła. Ksieżniczka została sam na sam ze świstkiem papieru od intrygującego wielbiciela...
Offline
Elina wciąż nie wierzył że to wszystko dzieje isę naprawdę..że są razem, że siedzi w jej komnacie bez przebrania..w swoich prawdziwych ubraniach..Białego Maga* Mógł teraz patrzeć jej prosto w oczy i calować ja dowoli...Tak jak dawniej mógł tylko pomoarzyć...:" Ksieżniczko..." Szepnął jej do ucha:" Jesteś piękna..."
Offline
"Dziękuję..."odpowiedziała księżniczka lekko się rumieniąc. W pewnym momencie przewróciła Elinę na łóżko... Własciwie nie miała pojęcia co nią kierowało... Po prostu... Nagle zaczęła go całowac... bardzo namiętnie... czując narastające w niej napięcie i pożądanie...
Offline
Elina chętnie odwzajemniał wszystkie pocałunki czując się jak we śnie... Cała ta sytuacja wydawała mu ise nierealna...:" I jak ci się podobam jako mężczyzna?" Spytał Elina między jednym pocałunkiem a drugim..:" Lepije tak nizw sukience?" Iego ręce powędrowały teraz wprost na obfity biust księżniczki...nieco onieśmielony zaczał rozwiązywać jej gorset...
Offline
gdy Elina rozwiązał jej gorset położył ja pod sobą calując namietnie..Tak bardzo jej pragnał..:" Ksieżniczko..." szepnąl w pewnm momencie:" Czy...my...możemy to robić? " spytał z niepewnością dusząc ciężko z nadmiaru porządania...
Offline
Księżniczka wydała z siebie jęk... było jej tak dobrze... "To..." znowu poczuła jak ukochany w nią wchodzi... "To.. cudowne uczucie..." znowu jęknęła... starała się powstrzymac jednak nie mogła tego zrobic... było jej tak cudownie...
Offline
Elina też czuł sie jak w niebie mogąc być z ukochaną...Wiele myśli kłębiło ise w jego glowie...wciąż myślał o niej...O tym że są razem..że sypiają ze sobą...Że dzielą teraz wspólną chwilę rozkoszy...On i Ona...W akcie miłosnym zblizając cię ku szczytowi rozkoszy... Gdy wreszcie nastąpił Elina Opadł na poduszkę ciężko dusząc...:"Kocham Cię Księżniczko.."
Offline
Ja ciebie też Kai... ale prosze nie badź taki oficjalny... mów mi po imieniu bo czuję się strasznie głupio... mówiąc to księżniczka po raz kolejny ucałowała jego usta... "Dziękuję... było mi na prawdę dobrze, wiesz?"
Offline
Dzień nei był dzis tak piekny jak zwykle...Nad Cambrioną ciążyly jakieś czarne chmury...Elina wstał z łóżka i podszedł do okna...:" Będzie padać..." Pomyślał wzdychając ciężko i patrząc na coraz ciemniejsze niebo...:"A cóż to?!" Powiedział zdziwiony Elina widząc w oddali jaśniejącą kulę ognia...
Offline
Do zamku zbliżał się Uzari mknąc na swoim płonącym pegazie...:"...i tak bedzie po mojemu.." Pomyślsł Uzari poczym odnalazł na wieży okno, ktore według niego należało do komnaty księżniczki i skierował się w jego stronę...
Offline
Megumi podeszła do okna aby zobaczyc to tak bardzo zadziwiło jej ukochanego. Nagle ujrzała iż całe niebo stanęło w ogniu... Na dziedzińcu usłyszała krzyki... "To zupełnie tak jak wczoraj..." powiedziała jakby bardziej do siebie..."Czyżby pegaz wrócił?" pomyślała
Offline
W tym momencie szyba pękła od nadmiaru gorąca przewracając parę na ziemię...Rumak zawisł w powietrzu unosząc sie tuż przy oknie przez ktore zgrabnym krokiem wszedł Uzari..:" Witaj O Pani..Chylę przed tobą czoło..." Wyrzekł książę nisko się kłaniając:"Nie zechciałaś się ze mną spodkać i jest mi z tego powodu strasznie przykro.." Uzari zbliżył się do księżniczki wyciągając do niej dłoń:" ...Może jednak zmieniłaś zdanie?"
Offline
"Och... Księże bardzo mi przykro ale zdania nie zmieniłam! Zresztą... to bez znaczenia bo przecież i tak tu już jesteś..." odpowiedziała z lekkim chłodem w głosie ksieżniczka po czym wtuliła się w Kai'a
Offline
Dziewczyna smutnymi oczyma spojrzała na ukochanego po czym szepnęła:"Wrócę kochanie... Muszę to zrobic... dla ciebie... Nie chcę by cie skrzywdził..." powiedziała Megumi cała we łzach. Tak bardzo nienawidziała tego który chciał ją rozdzielic z ukochanym... A teraz? musiała iśc by nic nie stało się panu jej serca...
Offline
Megumi po raz ostatni spojrzała w oczy ukochanego. "Nigdy cię nie zapomnę... Nigdy nie przestanę Cię kochac... Nawet gdybym miała nie wrócic... Pamiętaj o tym..." po raz ostatni ucałowała jego usta po czym posłusznie wsiadła na grzbiet pegaza...
Offline
"Kochany muszę... Muszę by cię ratowac..." powiedziała Megumi ze łzami w oczach... Jej serca pękło na tysiąc małych kawałeczków... Pragnęła zostac z ukochanym jednak wiedziała że musi wyruszyc wraz z księciem by ten nie zabił jej ukochanego...
A ty! - powiedziała ze złością do przybysza - Nie traktuj go w ten sposób śmieciu!- po czym dała w twarz Uzariemu
Ostatnio edytowany przez Kati^^ (2008-03-30 21:48:14)
Offline
Uzari nawet nie drgnął..Wręcz przeciwnie..jego oczy zapłonęły gniewem..:"Pożałujesz.." Wyszeptał poczym podszedł do leżącego na ziemi nieprzytomnego Kaia podniusł go i jeszcze raz rzucił nim z całych sił o ziemię...:"To ty będziesz cierpiała za wszystko..." Powiedział książę zwracając się do księżniczki i pokazując jej zalanego krwią ukochanego..:Dlatego waż swe słowa.." Uzari również dosiadł pegaza poczym powiedzial: "Lećmy.."
Offline
"Nie! Zostaw go! on nic nie zrobił! Jejku Kai!!!!! Gdybym tylko mogła wezwac nadwornego maga... Jesteś okrutny wiesz?! To musi byc straszne nie posiadac żadnych uczuc... Proszę nie rób mu krzywdy... To mnie powinienes ją zrobic nie jemu..." Księżniczka spuściała twarz całą zalaną łzami...
Offline
"Nie płacz już moja księżniczko..." Powiedział Uzari z fałszywą troską w głosie:" Ja osuszę twoje łzy.." Książę pognal Pegaza wprost do Uzus zostawiając Księżniczce jedynie nadzieje...A może i nawet nie..
Offline
Gdy Kai otworzył oczy na dworze było już ciemno...A w pokoju nei było nikogo...Tylko wybite okno symbolizowało ,ze cos się tu wydarzyło:" Niewiarygodne.." Powiedział Kai budząc się w kałuży własnej krwi i spoglądajac na zniszczenie:" Nikt tu nie zajrzał..nikt od samego rana!" Zdenerwował go fakt iż Król nudząc się na tronie pewnei w koncu zapadł w głęboki sen, a slużba nei widziała potrzeby by przeszkadzać młodej parze, a raczej ukrywającym sie kochankom o ktorych wiedziała jedna służąca..:" Nikt nei usłuszał huku?" Zastanawiał sie Kai wstajac z ziemi:" Kochanie..." Wyszeptał patrząc w okno:" Znajdzę cię, gdziek olwiek jesteś!" ...Po tych slowach Kai zbiegł na dół zawiadomić króla o tragedii, a potem jak najszybciej wyruszyć na poszukiwania osoby, która była mu najbliższa...
Offline
Mistrz
Król zerwał się nagle z fotela podskakując jakby usiadł na jeżu poczym opadł cieżko na niego:"Jak to?!" Krzyknął zrozpaczony i zarazem mocno zdziwiony król:"Jaki mcudem moja córka..?!"
Offline
"Tak własnie!" Krzyknął zdenerwowany brakiem odpowiedzialności przez króla, Kai: " I proszę mi wybaczyć Wasza Wysokość, ale nie będę czekał na pańską reakcję! Natychmiast udaję sie na poszukiwania tlyk oproszę mi dac środek transportu!"
Offline
Mistrz
Krol jakby zmieszany swoim lenistwem zamrugał kilka razy oczami poczym dodał poprawiając sobie koronę:" Tak moje dziecko idź! A-ale..Kim ty właściwie jesteś? Skąd sie wziąłeś i.." Król patrzał teraz na pokrwawioną koszulę młodzieńca:" ..co ci się stalo?!"
Offline
Mistrz
"O-oczywiście!" Krzyknął Krol który zachowywał sie tak jakby nagle obudził sie z zimowego snu i spostrzegł że niczego na tym świecie nie rozumie gdyż wszystko uległo zmianie:" Straże! Osiodłać najlepszego Konia i dać temu młodzieńcowi Orenże!!!" Natychmiast pojawil isię strażnicy ktorzy rozbiegli się na wszystkie strony jak przestraszone mrowki:' Idź proszę do na dziedziniec! Koń będzie czekał..URATUJ MOJĄ CÓRKĘ NA LITOŚĆ BOSKĄ!"
Offline
Mistrz
Król siedział bezczynnie martwiąc się o swoją córkę...Nie wiedział gdzie może szukać pomocy..Wszyscy jego najlepsi żołnierze udali się na Wieżę Obserwacyjną, a 'Młoda Dama" w postaci młodzieńca powiedziała iż znajdzie królewnę poczym sama zaginęła...Starzec podszedł do okna i ujrzał przechadzajacego się przez Dwór Królewski Elfa..:"To jest myśl...Elfy są odważne.." Pomyślał poczym natychmaist wyszedł z sali tronowej kierując się w stronę Dworu Kroleswskiego...
Offline