Mistrz
Zamek jest najważniejszą częścią miasta, gdyż to tu urzęduje rodzina królewska. Jest otoczony fosą i pilnowany przez straże..Byle wieśniak nei ma tu wstępu! Musi uzyskać specjalne pozwolenie na piśmie od prawej ręki króla.
Na zamku życie wiedzione jest spokojnie. Pełno tu wystawnych uczt na koszt chłopstwa oraz zbyt drogich przedmiotów..Istny raj dla złodziei! Ale czy warto poświecić głowę dla błyskotek?
Offline
Po przestronnej i schludnej komnacie krzątała się księżniczka. Wyglądała na zdenerwowaną... " Muszę znaleśc jakieś bezpieczne miejsce... miejsce w którym nikt tego nie znajdzie... Może pod łóżkiem? Nie wtedy na pewno znajdzie to jakaś sprzątaczka... Wiem!" Podeszła do swej toaletki, wyciągnęła z niej kasetkę z biżuterią po czym wyciągnęła z niej wszystko aby przedmiot schowac tak dobrze by nikt go nie znalazł... W tym momencie ktoś zapukał do drzwi komnaty...
Offline
Mistrz
"Panno Megumi.." Rozległ sie głos jednej ze służących. "Panno Megumi jest tam pani?" Pukanie było coraz głośniejsze, a służąca coraz bardzoje zniecierpliwiona. "Ojciec panią wzywa!" Krzyknęła kobieta poczym ponowiła stukanie teraz przypominajace dudnienie.
Offline
Megumi podebiegła do drzwi. Otworzyła je uśmiechając się niepewnie do poddenerwowanej służącej mówiąc:" Dziękuję za informację. Przekaż ojcu, że zaraz będę ". Zamknęła drzwi. Podeszła do toaletki i schowała kasetkę. Usiadała na łóżku, wzięła głęboki oddech po czym udała się do komanty ojca...
Offline
Mistrz
Od komnaty królewskiej dzieliły księżniczkę jedynie kręte schody prowadzące w dół wprost do głównego holu na koncu którego znajdowały sie wielkie dwuskrzydłowe drewniane drzwi za którymi znajdowała sie komnata królewska...
Offline
Mistrz
"Wejść poroszę!" Odezwał się głos potężny ale zarazem zachwiany od starości. Król siedział na tronie dudniąc palcami w łokietnik.
Offline
Mistrz
Król uśmiechnął się do córki lekko odstawiając ją od siebie by móc cokolwiek powiedzieć: "Wezwałem cie tutaj ponieważ istnieje pewna sprawa...Wiesz kochanie, że zaginał nasz klejnot rodowy Diament Sephidy. Podejrzewamy iż skradli go Czarni Magowie...Potrzebowali go pewnei od swoich niecnych celów...Zachłanne istoty! Chcą zawładnąć całą krainą...Ale ja na to nei pozwolę..."W tym momencie król zbróżył oczy i podrapał sie po brodzie..."Jesteś już duża...Ja muszę udać się w misję zwiadowczą do punktu z którego dobrze widać ich piekielną wioskę...Wiesz jakich mamy żołnierzy..Te ciamajdy nei potrafią sobie zniczym poradzić! I wszystko przekręcają...W czasie gdy mnie nie będzie proszę kochana zaopiekuj isę rzetelnie państwem. Powinienem wrocić za kilka tygodni. Będziesz mieć do pomocy Nadwronego Maga i Błazna. Ja muszę zająć sie tą sprawą osobiście i zobaczyć co knują te łapserdaki..."Król poklepal dziewczynę po ramieniu: "Dasz sobie radę, prawda? Mama byłaby z ciebie dumna!" Mówiąc to spojrzał odruchowo w górę, myśląc o żonie która jest teraz ponad chmurami. Gdy otrząsnął się z chwilowej Nostalgii dodał :"Nic sie nei bój. Sekretarze i Urzednicy zbiorą za ciebie daninę od chłopstwa, załatwią sprawy ze zlodziejami...A ty poprostu bedziesz pełnic rolę zastępczej królowej do czasu mojego powrotu. Muszę zobaczyć kochanie co robi tam nasze wojsko, że pozwoliło sie przedrzeć Czarnym Magom i ukrasć nasz diament!"
Offline
"Ojcze! Nie możesz tego zrobić!!!!!! Wiesz że jesteś bardzo chory... Gdyby coś ci się stało... Ja... Nie chciałabym..." Mówiąc to przytuliła ojca do siebie i zaczęła płakać..."Prawda że nigdzie nie pójdziesz? Przynajmniej nie sam! Przyrzeknij mi ojcze że tego nie zrobisz!"
Ostatnio edytowany przez Kati^^ (2008-03-21 14:25:59)
Offline
Mistrz
Stary król pogłaskał ksieżniczkę po głowie: "Kochanie ja jako władca mam pewne obowiązki. A jednym z nich jest niestety obrona Państwa. Ja muszę bronic mojego krolestwa przed tymi poaskudnymi osobnikami! Wiesz ,ze dopóki diament sie nie znajdzie nei mamy obrony...Czarni Magowie mogą wpaść tu lada chwila i splić nasz dobytek .Dlatego też muszę wybrać sie na wały by temu zapobiec. To naprawe nic takiego.."
Offline
Mistrz
"Jeśli byś znalazła" :Powtórzył ojciec poczym uśmiechnął sie szeroko: "Ale wiesz jakich mamy żołnierzy...Boja sie szczurów a co dopiero Czarncyh Magów..."
Offline
"Poszukam! Nie wybaczyła bym sobie gdybym miała cię tam puścic i gdybyś... Nie nawet nie chce o tym myślec!" dziewczyna zaczęła płakac..." Jesteś wszystkim co mam! Gdyby oni zrobili ci krzywdę! Nie wybaczyla bym im tego! Wolałabym sama umrzec niż stracic ciebie ojcze..." Dziewczyna bardzo kochała ojca... jednak nie zawsze umiala byc z nim do konca szczera.... "Za niedługo wrócę" powiedziała i pobiegła w poszukiwaniu Eliny.
Ostatnio edytowany przez Kati^^ (2008-03-21 21:55:21)
Offline
Mistrz
"Idź dziecko..." Wyszeptał ojciec poczym uśmiechnął się sam do siebie: "Też taki byłem w twoim wieku.."
Offline
Mistrz
"Wejść": Odpowiedział król wiercąc sie z nudów na tronie...
Offline
"Ojcze to ja."-odpowiedziała królewna zmierzając w jego stronę. "Przyprowadziłam kogoś kto nam pomoże" - mówiąc to uśmiechnęła się i dodała: "Wejdź proszę... Ojcze poznaj... Jak ty właściwie masz na imię?"
Offline
Mistrz
"Rozumiem..A w czym ten malec mozę m ipomóc drogie dziecko?" spytał król poczym podrapał się po brodzie...
Offline
"Ojcze... Kade wyruszy za ciebie. Jest przebiegły nikt go nie zauważy... Poza tym jest mały i łatwiej będzie mu się schowac... uwierz ojcze on da sobie rade..." mówiąc to Megumi uśmiechnęła się do chłopaka
Offline
Mistrz
"Sam malec? Przeciwko armii wroga?..To niedorzeczne.." Powiedział krol kręcąc głową...
Offline
- Wasza wysokość... - zaczął Kade, spoglądając ukradkiem na króla. - Proszę się nie martwić, zrobiłbym wszystko co w mej mocy... Ja... nie jestem już dzieckiem. Jeśli chodzi o zdobycie informacji, napewno nie zawiodę cię, Panie...
Offline
Mistrz
"Hmmmmmmmmm.." Król podrapał się po brodzie :"Dobrze." odpowiedział po chwili lekko sie wahając: "Ale jest jeden warunek.."
Offline
Mistrz
"Weźmiesz ze sobą 10 moich żołnierzy...Napewno ci się przydadzą mimo iż to tchórze..."..Powiedział król ziewając :"I weź kilku twoich kumpli złodziejaszków. Bo Magom jeden przebiegły nei wystarczy..."
Offline
Mistrz
"A więc idź Malcze. Na dole będą czekać na ciebie żołnierze i odpowiedni ekwipunek* Udaj się do bramy miasta o go otrzymasz... Powodzenia!" Powiedział król poczym dorzucił:"Wracaj szybko i w całości!"
Offline
Mistrz
"Oczywiście Kochanie" Wyszeptał król " Ja takze się zdrzemnę" Dodał przewracając sie na lewy bok i układając sie do snu..
Offline
Megumi usiadła na parapecie swego okna i wpatrywała się w bezchurne niebo w zamyśleniu: "Tak bardzo bym chciała by spotkało mnie coś wyjątkowego... Ale ja jestem tylko ksieżniczką więc raczej nic takiego mi się nie przytrafi... przecież musiała bym wyjśc z zamku... a może? Nie lepiej nie martwic ojca..." Księzniczka ułozyła się na łóżku i zapadła w głęboki sen...
Offline
"Księżniczko..." rozpoczęła Dama Dworu kłaniając się nisko: "Będąc na Dworze królewskim dostrzegłam naprawde piękną rzecz...Odrazu pomyślałam o księżniczce.." W tym momencie Elina wyciąnął z torebki piękną diamentową kolię z amarantową różą pośrodku: "Jest tak piękna jak ty..." Powiedział zarumieniony poczym wyciągnął rękę z kolią: "To dla ciebie O Pani!"
Offline
Mistrz
W tym moemncie do szyby zapukał kołąb pocztowy. Był śnieżnobiały i przepiekny...U nogi miał przywiazaną czerwona kokardą jakąś zdobioną karteczkę...Był to list...
Offline
Mistrz
Treść Listu była następująca:
"Dni mijają a moje serce tęskni
za tym jedynym dniem w którym cie ujrzałem...
Czyżbyś nie zauważyła ptaszka ktorego właśnie pochwyciłaś w swą diamentową klatkę..?"
Offline
Księżniczka widząc nieciekawą minę damy dworu zapytała "Czy powiedziałam coś nie tak?" Jednak dalej patrzyła na jeszcze nie przeczytany list... "Jak myślisz czy to tajemniczy wielbiciel?" dodała z uśmiechem
Offline
"Nie nie.." odpowiedział Elina grzecznie kręcąc głową: "Wszystko wporzadku..." W myślach miał ochotę wyrwac księżniczce list z ręki i potargać go na milion kawałeczków..:" Ach..Czy to wielbiciel? Zalezy co jest treścia listu.." Powiedział Elina przyblizając się do ksieżniczki i zagladając jej przez ramię...
Offline
"Chciałabym się na coś przydać.." Wyszeptał Elina patrząc w podłogę...:" Zależy mi na pomocy tobie, księżniczko..bo.." W tym momencie Dama Dworu urwała i spojrzała niepewnei na księżniczkę...
Offline
Mistrz
Nagle rozległo sie pukanie do komnaty ksieżniczki:" Przepraszam.." Rozległ sie po chwili głos zza drzwi..:"Jakiś gołąb przyniusł panience wiadomość*!" poczym pukanie powtórzyło się...
*
Witaj Aniele!
Śniłem ostatnio o tobie...Dlatego piszę..
Jak stoimy razem na Wschodnim Moście...
Razem...
Czyż to nei piękne?
Widzieć podwójnie osobę tak piekną jak ty...?
Tą prawdziwą i tą w tafli potoku...
P.S: Czy nie chciałabyś zobaczyć tego miejsca? Pokaze ci nową drogę...
Offline
"..bo.." Jęczał dalej Elina nie mogąc pozbierać myśli:"... Bo cię kocham i nie chcę chcę cie stracić przez kogoś kto starał się o całe 3 lata mniej niż ja!" Mówiąc to Elina wybiegł z pokoju odpychając stojącą za drzwiami służącą z listem w ręku i biegnąc przed siebie...
Offline
"Elinaaa!!!! Zaczekaj Księżniczka nie miała ochoty odpisywac... Pobiegła za Eliną lecz ten powoli znikał z jej oczu... usiadła na kamiennej posadzce i zaczeła płakac..."On mnie kocha... a ja? Ja się chce spotkac z kimś kogo nie znam... nawet nie wiem czy ma dobre intencje... Elina prosze wróc!"
Offline
Mistrz
Stojąca na korytarzu służąca podała rękę siedziacej ksieżniczce..:" Księżniczko! Proszę wstać..Ubrudzi sobie ksieżniczka sukienkę...Prosze..Oto list do Pani..Przed chwilą przyniusł go gołąb.."
Offline