Mistrz
Jest naprawdę wielki! Ale zaraz zaraz..czy to nei jest drzewo?
Tak! Zamek w Wiszacym Miasteczku jest w stu procentach drzewem dryfującym samotnie ponad polanami krainy. Ma on swoich mieszkańców, ale jak sie do ncih dostać by nie spaść z wilelo metrowego pnia na sam dół?
Offline
Mistrz
Aby dostać się na sam szczyt gdzie mieścił sie zamek trzeba bylo pokonać metry gałęzi i ścieżek mijając serce wioski...Nasi bohaterowie szybkim susem znaleźli się na górze stając przed drzwiami pałacu które nagle isę otworzyły...Oczom bohaterów ukazał sie niezwykły widok..Liany, gałęzie a pośród nich komnaty..
Offline
Pomiędzy ogromnymi konarami znajdowała się niewielka szczelina prowadząca w głób drzewa, gdzie swą kryjówkę miał Ango. Nikt nei znał jego twarzy, lecz wszycy wiedzieli jaką ogromną przebiegłością i sprytem się cechuje. Był wkoncu płatnym mordercą i wyłudzaczem z czego oczywiście się utrzymywał...Jego dom tonął w bogactwie do ktorego Ango nei przywiązywal jednak wagi..Robił to dla satysfakcji..Dla sprawdzenia własnego 'ja'...
Ango siedział teraz przy niewielkim oknie wychodzącym na północną część kontynentu...W oddali widać było Góry Eriona na których tle widniała wioska Białych Magów...:"Te naziemne i cywilizowane stworzenia nie kwapią sie do zabójstw i porwań...To przez nich nei mam roboty! Poczciwe stworzenia..." Ango był zły..Trzeci miesiąc siedział w kryjówce czekajć na zlecenie...Żadnego jednak nei było:" Pora zainwestować w coś większego i zacząć szukać roboty na swiecie..." Do tej pory Ango zajmował się jedynie Wiszacym Miastem. Teraz przyszła pora na Kontynent...:Wyruszę na poszukiwanie zleceń..Tylko..Muszę kupić środek transportu...Przydałoby sie udać na doroczny Jarmark żeby kupić jakieś zwierze.." Ango spojrzał na górę zlota znajdującą sie w kącie jego siedziby i zajmująca pół pokoju...:"Tylko wartałoby się dowiedzieć gdzie ten jarmark sie odbywa..psia kość..." W tym momencie do głowy przyszła mu pewna myśl:" Wyślę sowę. Niech przyniesie mi informacje zwrotną o Jarmarku..."
Offline
Mistrz
Sowa wpadła z hukiem przez uchyloną okiennicę trzymając w pazurach zdarte z drzewa ogloszenie..:
'JUŻ ZA TYDZIEŃ DOROCZNY JARMARK ZWIERZECY ORGANIZOWANY PRZEZ BURMISTRZA SALVADERII RETUSA WSPANIAŁEGO! PRZYJDŹ I KUP CZEGO POTRZEBUJESZ! PRZYBĄDŹ DO SALVADERII I ZRÓB ZAKUPY!"
Offline
Ango pośpiesznie zwinął kartkę i wepchnął ją do kieszeni:" A więc trzeba sie śpieszyć.." Pomyślał poczym spojrzał na wiszący na scianie kalendarz:"To już niedługo.." dokończył myśl poczym pośpiesznei wyszedł z kryjówk itrzaskając drzwiami...
Offline
Mistrz
"Tak..W rzeczy samej.." Powiedział chlopak uśmiechajćź się serdecznie..:" Do siedziby Księcia i Ksiezniczki już niedaleko..." Oznajmił Leyon mijając pokolei domki i domeczki umieszczone w konarach...
Offline
Mistrz
"To tutaj.." Powiedział strażnik podchodząc pod wielkie wrota..:"To wnętrze Drzewa a zarazem nasz Pałac.." powiedzxiał poczym weszli do środka...
Offline
Oooooch , tu jest jeszcze ładniej! - powiedziała Pi-Chi. Znajdowali się oni w pięknie zdobionym i urządzonym zamku. Stworzonko nie mogło się nadziwic nad pięknością tego miejsca... - A... A czy księżniczka i książe nie będą mieli nic przeciwko że mnie do nich prowadzisz? - zapytała lekko zdenerwowana Pi-Chi
Offline
Mistrz
"Oczywiście, że nie..." Powiedział chłopak uśmiechając się:"Oni uwielbiają gości...Zresztą! Sama zobczysz.." Stanełi przed salą tronową poczym Leyon zwrócił sie do strażnika:" Z Parą Kroleswską proszę.."
Offline