Hisui - 2008-04-12 17:30:53

Centrum lasu to niewielka oaza, pośród puszczy... Jezioro otoczone jest ze wszystkich stron pięknymi kwiatami i mgłą. Często przy wodopoju można spotkać piękne zwierzęta... Choć piękno nie zapewnia bezpieczeństwa...

Rose - 2008-04-15 19:15:31

Światło. Rozszczepione przez pryzmat dziejów powraca, by odzyskać swe utracone dziecię…
Zanim ciemność znów ogarnie ziemię, zanim spowije je na nowo czarnym aksamitem, musi odnaleźć swe źródło i udrożnić drogi jego przepływu…
Nad strumieniem Baśniowej polany było cicho i spokojnie. Słychać było tylko ćwierkanie ptaków i rżenie białego jednorożca, pijącego z wodopoju.
Na polanie, tuląc do swej piersi kwiaty, siedziała zakapturzona postać w białej pelerynie, spowijającej całą jej sylwetkę i przysłaniającej prawie białe, długie włosy opadające swobodnie na zieloną trawę rozciągającą się wokoło lasu.
- Kiedy znów zobaczę takie piękno u stup Edenu…? – zapytała, jakby kierując to pytanie do białego jednorożca. – Isashi, musimy odnaleźć wszystkie zagubione wiązki światła, nie pozwólmy umrzeć naszym dziejom… - Młodzieniec w kapturze ziewnął szeroko, czując jak zmęczenie bierze nad nim górę. Delikatnie położył się na trawie, oczekując błogiego snu - Strzeż mnie aniele, ja będę strzegł ciebie… - wymamrotał do jednorożca, zasypiając.

Lord's Prayer - 2008-04-15 20:59:16

Wtem trawa wokół niego poruszyła się...Coś wyraźnie się do neigo zblizało pociagając nosem...

Rose - 2008-04-16 06:47:55

Młodzieniec przekręcił się na bok, mamrotając pod nosem:"Isashiii... Masz katar...? Zażyj jakieś zioła, nie możemy się zatrzymywać, nie możemy... - Osoba w kapturze wicąż trwała w błogiej krainie snu...

Lord's Prayer - 2008-04-16 20:01:14

Dziwne stworzenie zbliżało sie ocraz bliżej wkońcu natrafiając na rękę śpiacego nieznajomego..:"Mmmmm...To pachnieć ładnie! ja to chceć ugryźć..." Stworzonko otworzyło pyszczek i wbiło dwa kły w przedramię śpiacego...

Rose - 2008-04-17 16:03:22

W jednym momencie oczy śpiącego na trawie młodzieńca wyszły na wierzch. Chłopiec szybko wstał do pozycji siedzącej, wymachując ręką z przyssanym stworkiem – Aaaa! Puszczaj, puszczaj!! – Gdy udało mu się go zrzucić, rozejrzał się wkoło, trzymając się za pogryzione przedramię. W jego oczach pojawiły się kropelki łez. – Kto… Kto tu jest?! – spytał. Jednorożec przyjechał szybko, cicho rżąc i węsząc w trawie.

Lord's Prayer - 2008-04-17 20:15:05

"Ja być Chochlik! Ty być intruz..ale dobry intruz.." Wyszeptało zielone stworzonko oblizując się różowym językiem o pokaźnych rozmiarach:"Kto ty być? I czemu leżeć na mym żołędziu?" Chochlik spojrzał na niego zdenerwowany oczekując odpowiedzi...

Rose - 2008-04-18 15:31:55

-J-ja?! – zapytał chłopak kłując się palcem w pierś. – Mówisz o mnie? – jasnowłosy podniósł leżącego obok żołędzia, podając go chochlikowi. – Przepraszam, nie wiedziałem, że to twój teren… Nie zauważyłem też żołędzia.

Lord's Prayer - 2008-04-20 01:14:15

Chochlik spojrzał z wyrzutem na intruza poczym wypucował żołędzia o kubraczek:" No! Wy mieć szczęście! Chchlik nei darować...Jak wy zgnieść mój skarb...Co wy tu robić?" spytał po chwili zielony stworek patrząc isę na przybysza.

Rose - 2008-04-20 10:09:00

- My... odpoczywamy przed długą podróżą... - powiedział chłopak, zdejmując z głowy kaptur. - Isashi... - zawołał jednorożca po imieniu, który zaraz do niego przybiegł i spuścił głowę, po której został pogłaskany. - Nie wiesz którędy do Lodowego Królestwa?

Lord's Prayer - 2008-04-20 22:41:17

Chochlik spojrzał na przybysza zdezorientowany i wyraźnie przestraszony:" Po co wy sie wybierać tam gdzie zimno w cztery litery! tam strasznie i źle..." Powiedział chochlik krecąć głową...:" Wy tam nei iść..Wam być zimno i źle..."

Rose - 2008-04-21 16:44:00

Młodzieniec uśmiechnął się lekko do chochlika, wciąż głaskając jednorożca - Musimy odzyskać skutą lodem ziemię - powiedział nagle, patrząc przed siebie. - Nic nie jest w stanie nas powstrzymać...

Lord's Prayer - 2008-04-21 18:35:05

"Ale skuta lodem ziemia być strzeżona! Wy być lodowe figurki jak tam pujść!" Krzyknął Chochlik podskakując:"Ja wam mówić..Wy tu zostać lub wziąć ze sobą postać ognia...Ona uchronić was przed lodem..."

Rose - 2008-04-22 18:06:00

- Osobę władającą ogniem powiadasz... To by było rozwiązaniem... Czy znasz kogoś takiego, chochliku?

Lord's Prayer - 2008-04-22 20:43:25

"Ja ci radzić ty wybrać Magmezję albo Wioskę Magów inaczej ty zamarznąć tam.." Chochlik byl przerażony decyzją młodzieńca..Myśl o Lodowym Królestwie go przerażała...:"Ja ci wskazać drogę podziemnym Korytarzem!" Powiedział Chochlik uśmiechając się.

Rose - 2008-04-24 08:52:34

Młodzieniec uśmiechnął się - ale Isashi nie zmieści się pod ziemię... - mówiąc to spojrzał na jednorożca. - Dziękujemy za chęci, chochliku, ale chyba będziemy musieli dać sobie radę sami...

Lord's Prayer - 2008-04-24 20:10:42

"Nie! Wy iść ze mną dp tunelu! Konik się zmieścić...Ten tunel być magiczny..." Powiedział  Chochlik machając gdzieś w stronę wielkiej góry ziemi...

Rose - 2008-04-25 21:17:30

Młodzieniec uśmiechnął się serdecznie, po czym zawołał jednorożca po imieniu, który natychmiast nachylił się, pomagając łbem chłopcu dostać się na jego grzbiet. Gdy wreszcie znalazł się na nim, koń wstał i zarżał głośno.
- Dobrze, więc... - powiedział chłopak, znów uśmiechając się do niego. - Dziękujemy za pomoc... Jak ci na imię?

Lord's Prayer - 2008-04-26 11:57:47

"Jestem Tareth! Ja was zaprowadzić! za mną" Chochlik podskakiwał w stronę wielkich kopców...:" Musicie tam podejść i tunel się rozszerzy...Ja wam pokazać..." Chochlik podszedł do wielkiej dziury ktora teraz zrobiła isę jeszcze większa poczym zniknął..

Rose - 2008-04-26 18:29:26

Młodzieniec niepewnie skierował się do dziury, zamykając oczy w obawie przed tunelem...

Lord's Prayer - 2008-04-26 21:48:03

Tunel był długi i głęboki a w nim panowała zupelna ciemność..Tylk oco kilka metrów można było dostrzec tlącą się latarynkę...Gdy bohaterowie doszli do rozwidlenia Chochlik zapytał:"Gdzie teraz chcieć iść? Do jakiego miasta wy sie chcieć udać? Bo ja mieć słaba pamięć.."

Rose - 2008-04-27 09:39:53

- Chciałbym pójść najpierw do Wioski czarnych Magów... - powiedział młodzieniec, rozglądając się wokoło. -"Chyba mam dziś szczęślie" - pomyślał przypominając sobie chochlika. -"Oni znają chyba wszystkie podziemne korytarze..."

Lord's Prayer - 2008-04-27 10:19:30

Chochlik kiwnął głową pczym zaczął podskakiwać w kierunku lewego, bocznego korytarza:" To tam! Wy iść prosto a potem jak zobaczyć światło podskoczyć! Tunel wyssie was na zewnątrz..Ja tu zostać..Nie lubieć czarnych magów..Oni gotować z naszych mózgów zupe.."

www.magia-ksiazek.pun.pl www.psychostos.pun.pl www.depozytariusz.pun.pl www.oleksiaki.pun.pl www.worldjumpstyle.pun.pl